Niedaleka przyszłość. Głównym wynalazkiem który zmienił oblicze pola walki są "reaspownery" - urządzenia pozwalające "wskrzesić" żołnierza w 2 minuty po tym jak zostanie zabity. W miejscu w którym leżą zwłoki.

Dopóki urządzenie działa - każdy może się zreaspownować dowolną ilość razy. Tym samym głównym zadaniem jest wysadzenie reaspownera przeciwnika. Można to zrobić ładunkiem C4 wielkości sporego plecaka, który to każda drużyna ma na wyposażeniu.

Reaspownery są za duże by można je było przenosić - raz więc ulokowane, przeważnie w dobrze umocnionych pozycjach zostają tam do końca rozgrywki.

Zasady:
2 równe drużyny, dwie "flagi" - dobrze widoczne bazy z reaspownerem, 2 spore plecaki z "bombą" do wysadzenia reaspownera

Puk, puk, tu trup - trup pozostaje trupem przez 2 minuty, nim reaspowner go wskrzesi. W tym czasie zarówno sojusznicy jak i wrogowie mogą przenosić zwłoki - tym samym zmienić miejsce w którym osoba zostanie zreaspownowana (osoba "niosąca" zwłoki nie może w tym czasie strzelać, ani biegać) jeżeli trup ma przy sobie bombę - można wybrać - zabieramy trupa lub bombę - ale nie dwa na raz (za ciężkie) Broń jest integralną częścią żołnierza - nie można mu jej zabrać - nawet jeśli jest trupem.
(Można za to zebrać trupy wroga i trzymać je pod muszką praktycznie uniemożliwiając reaspownowanie)

Zwycięstwo:
Wygrywa drużyna która doniesie (dorzuci) "bombę" do reaspownera wroga - tym samym wysadzi jego bazę.
Osoba która dostarczy bombę musi być po tym na tyle żywa by krzyknąć "BOOM!" Co odpowiada odpaleniu ładunku.
MOŻNA PRZEJĄĆ BOMBĘ PRZECIWNIKA! i za jej pomocą wysadzić jego reaspowner.

Jak się podoba pomysł? Jakieś pytania, poprawki?